Jesień.
Hej, już jesień idzie polem I płaczliwą pieśń zawodzi I z jękliwym ciężkim bólem Po zagonach zwolna chodzi.
Za nią włóczą się stadami Żałośliwe głodne wrony, Wicher gwiżdże nad niwami I grobowe wzbudza tony.
Coraz smutniej za nią wkoło, Coraz większą pustkę nieci, Coraz rzadziej ponad gołą ziemią, blade słońce świeci.
Poprzez łąki zwolna kroczy, Poprzez gaje i przez lasy I odziera je swą dłonią Z szmaragdowej, letniej krasy.
Hej! już jesień idzie, idzie! I żałosną piosnkę śpiewa O niedoli i o biedzie — I obrywa listki z drzewa.