Diabli taniec.
Kiedy wicher kręci w kółko i suchym zamiata piaskiem, jest to taniec złego ducha. Zamykaj wszystkie wyględy w chacie, bo złe ci naruszy kości. A jeśliś odważniejszy i chcesz skarbu z zgubą duszy, weź nóż nowy poświęcony i w pośrodek tego wiru rzuć nim celnie i z zamachem.
Zuchwały młody parobczak, gdy mu szczyt stodoły bies w postaci wichru zerwał, gniewny utkwił nóż błyszczący, poświęcony, w pośrodku tego wiru. I zaraz ujrzał, jak w kornej postaci bies stanął przed nim krzywy i drżący i pytał, co mu rozkaże? Napraw stodołę! – zawołał wieśniak pałając cały od gniewu – dół od kartofli napełnij złotem, przynieś do izby baryłę wódki, trzy duże połcie słoniny.
– Spełnię to wszystko, wyjm nóż utkwiony, który mnie srodze dolega.
– Nie! – krzyknął wieśniak – zrób to najpierwej, co żądam.
Bies dopełnił rozkaz cały; lecz wkrótce, kiedy z choroby umierał młody parobczak, wieśniacy obecni w chacie widzieli, jak stał przy głowie.
Wszyscy żałowali, a stary kum rzekł z cicha:
– Gdyby zamiast żądać tych pieniędzy, wystrzelił lepiej do biesa srebrnym guzikiem z prawego oka, byłby żył długo i poczciwie.