Diabeł Boruta.
Łęczyckie, podobnie jak i wiele innych dzielnic starożytnej Polski, pokryte niegdyś gęstymi borami, wśród których świeciły długie smugi i kępy moczarów i trzęsawisk, kryło też równie jak i tamte ziemice, w łonie swem, mnogie mitologicznej natury tajniki. Bory przeciągały się ztąd i do dzielnic sąsiednich; od strony zachodniej wkraczały i łączyły się z borami Kujaw i Konińskiego (obacz: Lud III: Kujawy borowe, Borowiacy), zachodząc ztąd dalej jeszcze w Kaliskie i Poznańskie. Od południa szły ku pilicy, po za którą rozciągały się znów puszcze ziemi Sandomierskiej, gdy od wschodu stykały się z puszczami Mazowsza. We wszystkich tych borach i puszczach przesiadywał i dokazywał po swojemu duch ich opiekuńczy, głośny u ludu Boruta. Duch ten potężny, aczkolwiek przy rozroście chrystianizmu przedzierzgnięty zrazu w przemożnego, czynnego po wszech borach i górach diabła (czego dowodzi pomoc jego przy przenosinach góry poznańskiej, oraz wyrywanie z korzeniami sosen i dębów z puszczy Ostrołęckiej i Przełomskiej), miał wszakże tutaj w Łęczyckiem, jak się zdaje, swe rodzinne gniazdo, swą główną kwaterę, z której na wsze strony wychylając się, dokuczliwe nieraz dla mieszkańców całego kraju robił wycieczki; tutaj też, u piskorzów łęczyckich dorobił się snać z czasem i indygieniatu szlacheckiego (skutkiem czego zapewne, jako waszmość karmazyn, przeniesiony został z pospolitych wądołów i błot leśnych do wygodniejszych dlań a zaopatrzonych sowicie w niepróżne beczki lochów łęczyckiego zamku), by z tej rezydencyi mogąc łatwiejszy brać udział w biesiadach i festynach współ-braci szlachty, tem lepiej zdołał wpływać na jej zdrowie, mienie i przyszłe losy, i podobnie sobie z nią poczynając jak poczynał w Krakowskiem równie możny jego kolega z Twardowskim, - jużto usługą, już postrachem, umiał zaskarbić sobie jej przyjaźń, porękę, a w końcu - i duszę.
Pamiętamy, że Dukljan nie podał imion tych Złych Króli być może według zasady by nie wywoływać wilka z lasu, dlatego też by zapomnieć oraz przemilczeć pogańską przeszłość, analogicznie jak Gall Anonim, te imiona były kojarzone jak imię rzeczonego księcia Boruty z dumną poga-ńską ale też diabelską, czy wręcz morderczą przeszłością, bo to historia (h)armii, obr(onnej), (k)obry, hari(tuzów), hari(ferów), a poza tym jaka armia jest niemordercza, z tym też można łączyć zanik tych imion i pojawienie się imion neutralnych znaczeniowo jak Światosław, czy będących podwójnej etymologii jak Świętopełk którą odczytywać można święty-pałać-płonąć, święta-moc, [choć pierwotna etymologia od Świętej Pełki-Hary-Góry, inne imiona należące do pogańskiej przeszłości mało zrozumiałe jako imiona i np. tytuły Rokita, Kak(cacus-kagan)książę Kakac?jusz (cacanus), Har?naś, jak i inne imiona Czart (czar-car?), Gorzad, Latawiec, Czeczot, Lelek, Boruta(imię książąt), zostały wygaszone w naszym imiennictwie i zastąpione nowszymi zrostami zrozumiałymi i neutralnymi religijnie oraz historycznie, ale te pierwsze imiona jeszcze występują w języku legend, apokryfów czy ludowym, jako imiona diabłów, zbójników i demonów].