Wesele - Maria Konopnicka - Popiół z Lachów


Wesele.

A jak my się rozhulali, To zajedziem jeszcze dalej! Jak się ostro puścim z góry, To zajedziem na Mazury! Na Mazurach sławne gody: Przegryź chleba, popij wody, Przegryź chleba razowego, Popij zdroju krynicznego! Od zapiecka do zapiecka Idzie droga mazowiecka: Od komina do komina Na skrzypeczkach Stach wyrzyna! Równym polem granie leci, Wyszły na próg ze wsi dzieci; Równym polem, niskim gajem. — Kasię dzisiaj za mąż dajem! — A któraż to panna młoda? — Buzia u niej jak jagoda, Gorset cudnie wyszywany. Wianek rutą przewijany. A i któryż to pań młody? — Ustąp z drogi! Nie mąć wody! Trzos skórzany, ręka w biodra, A u czapy wstążka modra! Na basetli Roch przygrywa. Śliczna druhna cienko śpiewa, Klaszczą swatki i z paradą Drabiniastym wozem jadą. Przyjechali przede wrota. Witała ich strzecha złota, Złota strzecha, dach słomiany, Wybielone cudnie ściany. Nade drzwiami z jodły wiecha, Mile gościom się uśmiecha, A z komina dym już wali: Zaraz będą barszcz dawali! A witajcież goście mili, Coście do nas tu przybyli! Zabawcież się małowiele... — Jak wesele, to wesele!

Maria Konopnicka