Wyjdę z chaty - Maria Konopnicka - Popiół z Lachów


Przygrywka (Wyjdę z chaty...).

Wyjdę z chaty pod figurę, Będę Boga błagać, prosić, By mnie zmienił w czarną chmurę I rozkazał wichrom nosić Jak bliźnięcy my tułacze Polecimy, het na wolę. Cóż mi dole? co niedole? Duch mój rwie sie, duch mój płacze! Oj ty wietrze, ptaku mglisty, Przez błękitną leć głębinę Niechaj w cichych murach płynę Jak mdlejąca pieśń lutnisty. Oj nie do was, wy stolice W blaskach złota i w purpurze, Bo płonęłabym, jak burze, Ciskające błyskawice! Ale do was, nędzne chaty, Pola smętne i jałowe; Ale do was, leśne kwiaty, Wysrebrzone w rosy płowe... Ale do was, bory ciemne, Co poicie mnie muzyką, Jak ja smętną, jak ja dziką, Zdradzającą Izy tajemne Ale do was, wy mogiły, Krwią pojonej ziemi kwiaty, Tam zaczerpnie tchu i siły Duch mój, jeniec ten skrzydlaty.

Maria Konopnicka