Ważne odkrycie w leczeniu konwulsyi.
(udzielone Redakcji listem osoby znaiomey)
Jest temu lat trzy, iak syn móy dziewięcioletni, niewiadomo z iakiey przyczyny, dostał konwulsyy. Rozmaite domniemania i zdania lekarzy, niezgodnych z sobą, nic nam pewnego nieobiawiły, co mogło dadź powód do tey słabości. Wszelkie środki przez nich użyte, nie tylko nie zmnieyszyły choroby, ale ią owszem pogorszyły. Następujące atoli zdarzenie, dziecię moię zupełnie uleczyło.
Syn móy powróciwszy ze wsi, przywiózł z sobą iagnię minaiące parę miesięcy. To iagnie tak się przywiązało do niego, iż było zawsze nieodstępnym iego towarzyszem.
Słyszałam niegdyś o uleczeniu pewney osoby z tey samey słabości praez wzięcie na noc owieczki do łóżka: niechciałam iednak nigdy dać temu wiary. Wszelako, gdy jednego wieczora zmiana w zdrowiu moiego syna zapowiadała zbliżanie się iego słabości, dręczona niespokoynością iego cierpień, doradziłam mu, aby spał z barankiem. Dziecię wzięło z chęcią do łóżka swego baranka, przy którym bardzo się pociło; a niemogąc znieść dłużej mocnego ciepła,oddaliło w nocy baranka odsiebie.
Nazaiutrz, o tey samey dobie kiedy syn móy miewał paroxyzm, baranek dostał tych samych cierpień, i w naymocnieyszych konwulsyach życia dokonał, a syn móy zupełnie zdrowym pozostał, i iuż od lat trzech, napadu tey choroby ani razu nie doznał (*).