Pożegnanie Promna
Sosnowe igły miałaś we włosach,
obsypanych kory rudym pyłem,
a na języku gorzkawy osad
po złotej krwi, którą z tobą piłem...
I cóż poradzić mogę ja na to:
musisz zapomnieć - zapomnieć o mnie!
Zapomnij las - w lesie nas - Jolanto -
i nieba namiot rozpięty w Promnie...
A sposób na to jest bardzo prosty -
zapomnisz potem o mnie od razu:
wyrąbać wszystkie na świecie sosny
i kirem przesłonić nieba lazur...