Bracia Polscy - Judeochrześcijaństwo - Popiół z Lachów


Bracia Polscy.

Bracia Polscy, zwani również przez wrogów arianami (od herezjarchy z IV w. Ariusza) lub socynianami (od nazwiska Fausta Socyna) interesowali się nie tylko sprawami społecznymi, lecz przede wszystkim ich głównymi zainteresowaniami były sprawy teologiczne i religijne. Ich racjonalne podejście do wiary i bezkompromisowa walka (wyłącznie na słowa) z dogmatyzmem i fałszem religijnym zasługuje na szczególną uwagę. Z wielką determinacją oczyszczali wiarę z zabobonu, pogaństwa, bezrozumnej pobożności, wszystko ze względu na umiłowanie Boga. To oni przywracali imię Boże do Biblii, zwracali uwagę przede wszystkim na etykę życia chrześcijańskiego, walcząc z pustym rytualizmem. A wszystko to czynili z wielką odwagą, często płacąc za to wygnaniem, poniżeniem, prześladowaniem, a nawet śmiercią.

Z tych właśnie względów polscy arianie są ruchem wartym poznania. Niniejsze opracowanie ma przybliżyć ich sylwetkę. Zamieszczone tutaj liczne materiały to naukowe lub popularno-naukowe opracowania, a także oryginalne teksty Braci Polskich i ich tłumaczenia. Strona ta ma być zatem swoistą biblioteką, źródłem wiedzy o arianach, nie zaś stroną polemiczną, bądź komentatorską. Niech każdy człowiek dobrej woli wyciąga z tych informacji to co dla niego najcenniejsze i inspiruje się Braćmi na swój prywatny sposób.

Interesował się nimi [braćmi polskimi, przyp.] cały ówczesny świat.(...) Jest to wielkim zaniedbaniem nauki polskiej, że nie wyzyskano dotąd tak ponętnego tematu i nie rewindykowano wkładu polskiego w doniosłą pracę myślową, z której wyrosło europejskie Oświecenie.

Pamięci tych, którzy odważyli się myśleć.

Na stropie jednej z komnat pałacu biskupów krakowskich w Kielcach, a dziś siedziby Muzeum Narodowego, znajduje się interesujący obraz powstały w 1641 r. w pracowni Tomasza Dolabelli. Rezydujący tu w XVII w. biskup Jakub Zadzik wznosząc oczy ku niebu, mógł nacieszyć swój wzrok i duszę widokiem owego “Sądu nad arianami”, do którego sam osobiście wraz z kanclerzem Jerzym Ossolińskim się przyczynił i mógł podziękować Bogu, iż ci wstrętni heretycy zostali pogromieni. Widok wystraszonej gromadki podgolonych jegomościów z wytrzeszczonymi oczyma, stojących przed całym majestatem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, tj. królem Władysławem IV siedzącym na tronie w otoczeniu senatorów, duchownych i posłów, mógł krzepić serce każdego dobrego katolika. Rzecz szła bowiem nie o byle co, lecz o zagładę Akademii Rakowskiej, centrum heretyckiej myśli.

XVI w. to czas “złotego wieku” Polski, jej największej ekspansji terytorialnej, jej wspaniałej kultury i religijnej tolerancji. To właśnie w Polsce, “państwie bez stosów” powstał w 1573 r. niebywały akt prawny znany pod nazwą Konfederacji Warszawskiej (nota bene obłożony klątwą przez synod biskupów katolickich w 1577 r. w Piotrkowie). Jego wagę doceniła w XX w. społeczność międzynarodowa, gdyż Konfederacja Warszawska znalazła się we wszystkich niemal zarysach dziejów tolerancji, jakie wydano w Niemczech, Francji, Anglii, Włoszech i USA. Wzmianka o tej ustawie ukazała się również w syntetycznym zarysie dziejów ludzkości, wydrukowanym pod patronatem UNESCO. Akt ten bowiem jako pierwszy w Europie głosił wolność wyznaniową. Nic też dziwnego, że kraj nasz w XVI w. ku oburzeniu i rozpaczy fanatycznych, wojujących kontrreformatorów, stał się “przystanią i rajem” dla prześladowanych za wiarę w zachodniej Europie.

W 1565 r. ze zboru kalwińskiego ostatecznie wyłonił się skrajny odłam polskiej reformacji (Ecclesia minor), sekta zwana arianami głosząca radykalne poglądy społeczne i bulwersujące współczesnych tezy religijne. Walczyli oni bowiem z supertotalitarną władzą Kościoła sięgającą aż do myśli i sumień ludzkich. “Nie wolno nam narzucić cenzury na nikogo, ponieważ każdy z nas ma prawo do własnej indywidualnej oceny... Nie dajemy nikomu prawa do gwałcenia, prywatnie lub publicznie, wolności sumienia, ani wolności do propagowania religii siłą lub przymusem” pisał Samuel Przypkowski (1592-1670; Dissertatio de pace et concordiae ecclesiae, Amsterdam 1628) a jego współwyznawca, Jonasz Szlichtyng dodawał: “Na czymże bowiem polega wolność sumienia, która Bogu jednemu jest podporządkowana, jeśli nie na tym, byś w sprawach religii myślał, co chcesz, swobodnie głosił to, co myślisz, i czynił wszystko, co nie pociąga za sobą ludzkiej krzywdy?”.

W XVII w. ruch Braci Polskich był najważniejszym łącznikiem Polski z przodującym ruchem umysłowym Europy. Głównymi ideologami arian byli Polacy - Piotr z Goniądza, Grzegorz Paweł z Brzezin, J. Niemojewski, M. Czechowic, Sz. Budny, A. Wojdowski, A. Wiszowaty, H. Moskorzewski, S. Przypkowski, S. Lubieniecki, a także spolonizowani cudzoziemcy - F. Socyn, J. Crell, M. Ruar, W. Szmalc, J. Stegmann, J. Szlichtyng, J. Völkel i inni. Braćmi Polskimi byli także, o czym się dziś nie pamięta, najwybitniejsi poeci epoki baroku - Wacław Potocki i Zbigniew Morsztyn.

Radykalizm poglądów religijno - społecznych arian polskich wzbudzał powszechną nienawiść kleru i szlachty katolickiej. Z kolei spory natury doktrynalnej stały się dla socynian źródłem nienawiści ze strony innych protestantów (kalwinistów i luteranów). Z arianami polemizowali katolicy - m.in. Białobrzeski, S. Hozjusz, M. Kromer, S. Reszka, H. Powodowski, B. Herbest, M. Łaszcz i sam sławetny Piotr Skarga. Propaganda kościelna szykując się do decydującej z nimi rozprawy sięgnęła również do tradycyjnych już sposobów walki z heretykami - oszczerstw, kalumnii, a nawet oskarżeń o satanizm (celował w tym m.in. jezuita ks. Mikołaj Ciechowski).

Podczas koronacji władcy polscy przysięgali dotrzymać wierności Konfederacji Warszawskiej, ale niejednokrotnie przysięgi te łamali pod naciskiem Watykanu (np. Zygmunt III Waza, Jan Kazimierz). Szczególnie w okresie rządów ostatniego z Wazów, starano się nadać toczonym podówczas przez Rzeczypospolitą wojnom charakter religijny (wojny z Chmielnickim na Ukrainie = boje ze “schizmatykami”, “potop” = wojna z heretykami). Przypomnijmy tu, że w 1649 r. w Warszawie wyruszającemu na bitwę z armią kozacką pod Beresteczko królowi Janowi Kazimierzowi, nuncjusz papieski Jan de Torres udzielił specjalnych błogosławieństw i wręczył (niczym na krucjatę!!) chorągiew z krzyżem i miecz. W wiele lat później podobny miecz otrzymał od papieża król Jan III Sobieski ciągnący na odsiecz wiedeńską. Pierwszy z władców walczył ze zbuntowanymi prawosławnymi poddanymi, drugi z muzułmańską armią turecką.

Powoli Polska stawała się widownią prześladowań religijnych. Druga połowa XVII w. to czas pełnego zwycięstwa kontrreformacji w Rzeczypospolitej, która z państwa wolności religijnych stała się stopniowo krajem nietolerancji wyznaniowej. Proces ten zakończył się w 1668 r., kiedy to wolność sumienia w Polsce zostaje ostatecznie zlikwidowana ustawą sejmową przewidującą karę śmierci za porzucenie wiary katolickiej. Dodajmy tu, że dopiero po kolejnych 123 latach, w punkcie I, Konstytucji 3 Maja zapisano, iż przejście od katolicyzmu “Wiary Panuiącej do iakiegokolwiek wyznania iest zabronione pod karami Apostazyi”, ale już bez groźby fizycznego unicestwienia odstępcy.

Przełom w dziejach tolerancji religijnej w Polsce zasadniczo nastąpił w 1638 r., kiedy to nakazano zamknięcie na zawsze Akademii Rakowskiej, zniszczenie drukarni i zboru ariańskiego, co oznaczało zarazem likwidację centralnego ośrodka tego ruchu. W roku 1647 wyrokiem sądu sejmowego zamknięto wszystkie szkoły i drukarnie Braci Polskich w całej Rzeczypospolitej. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że część arian widziała swe ocalenia podczas “potopu” w osobie protestanta - króla szwedzkiego Karola Gustawa. Tym bardziej, że podburzone przez księży katolickich chłopstwo mordowało ich i paliło im dwory (głównie na Podgórzu, w 1655/56 r. ). 27 lipca 1656 r. pod Warszawą król Jan Kazimierz (były kardynał i jezuita) złożył uroczysty ślub, że po zwycięstwie w wojnie ze Szwedami wypędzi z kraju arian, którzy “bluźnią dziewicy Maryi nie uznając boskości Jej Syna”. Ślubu dotrzymał. W konstytucji sejmu walnego ordynaryjnego z 1658 r znajdujemy następujący tekst “Iż ieśliby kto taki znalazł się, ktoryby sektę tę Aryańską w Państwach naszych tak Koronnych, iako y W.X.L. et provincijs eis annexis śmiał y ważył się wyznawać, krzewić, abo opowiadać, abo onej assertores protegere et fovere, a byłby o to legitime convictus, takowy każdy wyżej mianowanemu statutowi podlegać ma, y bez wszelakiey odwłoki przez Starosty nasze, Urzędy ich, na gardle ma bydź karany, sub privatione Capitaneatus. /.../ Chcąc iednak clementiam nostram pokazać; ieżeliby się który takowy znalazł, coby tey sekty swoiey wyrzec się niechciał; takowemu na lat trzy do wyprzedania się pozwalamy, salva bonorum et personarum securitate, atque debitorum repetitione...” ( za “Volumina Legis”, t. IV, s.238).

Wyrok sejmu polskiego w 1658 r. o wypędzeniu Braci Polskich z Rzeczypospolitej był wyłącznie aktem zemsty i nienawiści religijnej, gdyż ten sam sejm ułaskawił wszystkich katolickich oraz innych, protestanckich kolaborantów i przestępców politycznych. Arianom natomiast dano czas 3 lat, w ciągu których mieli zmienić swe wyznanie na katolickie lub też wyemigrować. W przeciwnym razie groziła im śmierć. “Dawno to tedy Korony Polskiej była żądza, żeby tych już nie nowokrzczeńców, ale bezkrzczeńców, wiary się tureckiej w poprzednich artykułach upornie trzymających, w Polsce nie cierpiano”, tryumfował jezuita ks. Mikołaj Cichowski, uzasadniając decyzję sejmu o wygnaniu arian. Zakazy te powtórzyły i dodatkowo uszczegółowiły konstytucje sejmowe z lat 1659,1661,1662,1668. Z jednej strony jest to dowód wyjątkowej zajadłości, z drugiej natomiast małej skuteczności prawa, jak to zawsze w naszym kraju bywało.

Większość Braci Polskich jednakże opuściła Ojczyznę i była to pierwsza z wielu w naszych dziejach wielka emigracja. Osiedlili się w Prusach Książęcych, Siedmiogrodzie i na Śląsku, a potem wywędrowali dalej, w głąb Niemiec i do Holandii, gdzie m.in. w latach 1666-1668 pod redakcją A. Wiszowatego wydrukowali monumentalne dziewięciotomowe dzieło “Bibliotheca Fratrum Polonorum”.

Bracia Polscy wywarli wpływ na kształtowanie się racjonalizmu religijnego i deizmu w Holandii, Francji i Anglii. Z myśli arian polskich skorzystał zachód Europy, byli oni bowiem prekursorami Oświecenia. Ich prace drukowane w Rakowie czytali i studiowali najwybitniejsi filozofowie ówczesnej Europy - Locke, Newton, Leibnitz, Spinoza, Bayle. Prekursorskie idee Braci Polskich rozszerzone i udoskonalone przez Locke’a (Anglia) i Bayle’a (Francja) zostały następnie przeniesione za Atlantyk przez J. Madisona i T. Jeffersona, twórców konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Wiek XVIII to w Rzeczypospolitej Obojga Narodów czas tryumfalizmu Kościoła katolickiego, budowy świątyń i wspaniałych ołtarzy, “cudów” i objawień, pielgrzymek i sanktuariów, skrajnej dewocji a zarazem upadku gospodarczego i militarnego państwa, nędzy chłopów, powszechnego pijaństwa, ostatnich w Europie polowań na czarownice, prześladowań innowierców, głupoty politycznej, egoizmu magnaterii i wreszcie zdrady narodowej ówczesnych kosmopolitycznych elit. Tego pikującego lotu państwa ku zagładzie nie zdołały zatrzymać wysiłki patriotów i ludzi oświeconych (K. Puławski, T. Kościuszko, J. Poniatowski i in.). Wielkie, potężne niegdyś i kwitnące mocarstwo wschodnioeuropejskie zostało rozdarte przez trzech zaborców.

W tym samym czasie za Oceanem Atlantyckim ariańskie idee rozdziału państwa od religii zapisano w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. I to one m.in. stworzyły z tego państwa dzisiejsze supermocarstwo światowe.

“Rozum to wąż”, słyszymy wciąż z ust niektórych kościelnych teologów. A dzisiejsza Polska wygląda tak, jak wygląda.