Zorza północna - Osobliwości - Popiół z Lachów


Zorza północna.

Major Sabine i kapitan J. Ross powracali jesienią ze swej pierwszej wyprawy arktycznej; znajdowali się jeszcze na morzach Grenlandzkich, podczas jednej z nocy, tak ciemnych w pomienionej okolicy, gdy oficer, pełniący służbę na pokładzie, zawiadomił ich, że dostrzegł coś niezwykłego. Było to światło w kierunku, w którym zdążał okręt, wznoszące się na znaczną wysokość, gdy tymczasem dokoła niebo wydawało się czarne, jak smoła. Nie spodziewano się w tej okolicy żadnego niebezpieczeństwa, nie zmieniono więc kierunku żeglugi. Gdy statek wkroczył w obrąb światła, wśród załogi zapanowało głębokie milczenie w oczekiwaniu czegoś nadzwyczajnego. Wnet spostrzeżono wyraźnie oblane światłem szczyty masztów i żagli. Meteor mógł mieć rozciągłości 400 metr.; gdy okręt z niego wypłynął, znalazł się nagle śród zupełnej ciemności; między światłem i ciemnością nie było żadnego stopniowego przejścia. I długo jeszcze widać było to świetlne zjawisko po za oddalającym się okrętem."

Arago

Źródło: Wisła 1897