O jaszczurce dwugłowej.
Roku 1829 2 Października, P. Rigal spostrzegł przy płocie grzejącą się na słońcu jaszczurkę o dwóch głowach. Była bardzo mała i z łatwością wziąść się dała. Z natury łagodna i czuła, na łożone koło niej starania, prędko się oswoiła tak dalece, źe znała i posłuszną była na głos Pana Rigal: jadała pokarm z rąk jego i spokojnie wychodziła z pudełka przeznaczonego jej na mieszkanie, grzać się na słońcu, gdy ją z pudełkiem na ten cel wystawiono. Karmiła się wyłącznie owadami, a te musiały być żywe, zmarłych nie ruszyła. Malutkie to zwierzątko tak delikatny miało instynkt do oznajmienia swych potrzeb, iż jeżeli miała pragnienie, a dano jej jadło, przestawała na lizaniu go, było to znakiem że pić chce: jeżeli czuła głód, uderzała ogonkiem o wodę którą jej za napój podano, a to było znakiem że jeść chce. Obiedwie głowy razem jadły gdy zwierzątko mogło samo i wygodnie brać pokarm: na widok jego obiedwie równo skwapliwie łakomość swoję pokazywały, a gdy go tylko jednej dano, druga żywo się ruszała i pokazywała chętkę wydarcia go pierwszej. Atoli, gdy jedna się najadła, druga, lubo nic nie jadła, przestawała żądać jedzenia a nawet przyjmować go nie chciała: piła jednak kiedy jej podano napój, za pierwszą, a ta znowu odrzucała napój, gdy się jej towarzyszka napiła. Albo więc jedna jadła i piła za drugą, albo jedna jadła za obiedwie, a druga nawzajem pila, gdy kto obcy przeszkadzał im jeść i pić razem. W ostatnim razie bardzo się zgodnie zachowywały. Podług wszelkiego podobieństwa, musiały mieć jeden wspólny żołądek (dotąd jej jeszcze nie rozbierano) karmiony przez dwóch żarłoków.
Fenomena trawienia, czyszczenia, wydzielania suche i mokre nie były uważane. Sekcya ciała będzie najlepszym sposobem przekonania się względem tych punktów. Zwierzątko ma pięć nóg, cztery chodnych, ukształconych i położonych zupełnie tak jak u wszystkich jaszczurek, piąta nowa osobliwość, leży między głowami z wierzchu przy zejściu się dwóch szyi. Widać na niej dziewięć palców, bardzo skupionych i powtórnie nierównych. Badacz zręczny, znalazłby pewno dziesiąty palec, co by dało dwie łapy na jednym ramieniu. Dwie te łapki połączone, służyły za narzędzie do dotykania, do obrony i imania: przeznaczone przez opatrzność do wyłącznej usługi dwom gębom: to jest, aby je utrzymywały w czystości, oddalały przedmioty obrażać je mogące i podawały przysmaczki.
Dwie to gęby usługiwane były ściśle kolejno, tak iż nigdy ręka nie dała pokarmu tej samej gębie dwa razy raz po raz, i jeżeli zaczęła karmienie od prawej, kończyła na lewej.
Jakożkolwiek powątpiewałby kto o rzeczonem przeznaczeniu, członek ten, sam przez się, jest podług mego zdania, (mówi P. Rigal) zdarzeniem najwięcej zadziwiającem, w tem stworzeniu. Obiedwie głowy i szyje są zupełnie wyraźne i równej wielkości, wcale kształtne; skóra bardzo delikatna, błękitno popielata, pięknie upstrzona kropkami białemi i żółtawemi jest to śliczna zabawka przyrodzenia. Śmierć jej przyspieszyły zabiegi, których celem było zachowanie jej życia. W czasie zimy 1830 r. przykrej w częściach nawet południowej Francyi, P. Rigal przez ostrożność stawiał na noc pudełko zamieszkałe przez tego potworka blizko popiołu przcznaczonego do przechowywania świętego ognia w czasie zimy. Jednego dnia znalazł zgasłe i ciepło swych bogów domowych i ciepło zwierzątka. Położył je na swoim łonie, myśląc czy mu nie przywróci życia i... za pewnie że doznał nadzwyczajnego uczucia... zimnego jak lód... ze przechodzącego weń zwierzęcia, które w tymże momencie nagle ożyło... Kiedy ta ostrożność w zachowaniu życia miłemu potworkowi, była niedostateczną, chwycił się opiekun innej Lecz... est fatum coelestibus atque. kładł na noc pudełko w swoje łóżko: jednego rana znalazł pudełko przewrócone i nieszczęsnego dwugłówka zaduszonego.